sobota, 10 września 2011

Nie tak wyobrażałam sobie wczorajszą noc. Wiedziałam, że w pewien sposób mnie nawiedzisz, oczekiwałam tego, w końcu nie na darmo myślałam o Tobie tuż przed objęciem Morfeusza.

Byłeś w moim sennym marzeniu, byłeś w tym świecie, który przybrał kształt koszmarnej krainy pozbawionej miłości. Wszechogarniająca pustka, samotność, ściganie własnych cieni. Nie cierpię snów, w których desperacko Cię szukam.








































BARCELONO, nadchodzimy ;-)