* * *
podwładnością nadwładności omijam się i gonię. ponad filiżanką. koleżanką. firanką oplatam swoje 'nawet mnie nie znasz' . a widywać mi się udawało ciebie w tańczących parapetów oknach. przystaję na moment i zakradam się z tęsknotą do ciebie. do ciebie. do mnie i ciebie oddalonych o tysiąc i pół mili. połowa połowy bezwładnie opiera się dysząc jak błysk(awica) . grzmiąc jak poranek nocą. tak mocno tak czule niedokładnie. składnie. parująca kawa.
dreszcze.
nienawiści dreszcze . gdzie ? pytam tak tylko. na wypadek. kolizja nas samych przysiadających przypadkami za naruszoną kierownicą. przy pedale gazu. hamulcowym patyku ze stali. oddam ci siebie, tylko daj mi słowo.
tylko cicho tylko nieprawdą.
rozszarpane kieszenie wypadły z nich zapałki.
tylko daj mi słowo.
.
dotykam cię gdy myślisz o niczym śniąc o niczym myśląc o mnie. równie mocno. nie przestrzegamy reguł w świecie zbudowanym na zasadach. kwasem solnym azotowym siarkowodór.
daj mi ciche słowo, że nikt poza nami.
* * *