Obie źrenice wielkie, bez chęci poznania, półczyste. Dziś pościel za jasna, zbyt zimna na taką porę, jak ja. Najzwyczajniej zalej mnie winem bez dna, a później daj zasnąć jak dziecku... Zrobisz co zechcesz, przekochasz mnie, usidlisz... To wszystko w tym jednym pokoju, pokoju numer trzy...