poniedziałek, 23 maja 2011

Hej

Trzynasta odsłona Maryśki

Z tym mostem, nie martw się. Nigdy takich rzeczy nie próbuję robić. Chociaż? No nie ważne.
Zastanawiam się nad wyjazdem na kilka dni w góry, żeby odpocząć i nabrać dystansu, by pewne sprawy ustały, zmieniły tor. Jeśli nie, to w którą stronę iść?
Jutro kupuję mieszkanie w centrum, to chyba jedyna rzecz, z której jestem tak zadowolona. To będzie od teraz moja mała odskocznia, Groszka wszędzie będę ze sobą zabierać, przerzucę się na samochód, będzie szybciej, łatwiej. Może zatęskni, zrozumie? A może, to ja potrzebuje zrozumieć? Zaraz miną cztery lata miłości udręki, udręki miłością. Zwał jak zwał, ale idzie zima i depresja szerzy się wszędzie, w pracy, w domu, na ulicy, w teatrach, kinach. Muzyka nawet stała się przybita, osamotniona w zgiełku deszczu& A ja? A ja mój drogi, stałam się bardzo spokojna, dużo czytam, słucham muzyki. Zamykam sypialnie na klucz, rzadko sypiam ze stróżem, dawkuje mu przyjemności. Widzę po nim, że ostatnio nie czuję się najlepiej, widzę to. Ale nie chce iść do lekarza, jest uparty, mówi: wolę w tym czasie pobyć z tobą Maryś. A przeważnie znika, nie wiem gdzie, z kim, po co. Domyślam się, ale nie mam jeszcze odwagi śledzić go, widzieć tego, czego oczy nie powinny widzieć nigdy!
Emocje biorą górę! Pozdrawiam Cię, życzę Ci słońca, ciepłego, promienistego w uśmiechu!