poniedziałek, 12 grudnia 2011

SLEEPLESS

Nie wiem. Czy to świt już nadchodzi? Czy to ja tonę? W potężnym łuku nadpływającej fali. W głębinach lawy. W cierpieniach i bólach. W umyśle. Niedaleko jednoznacznych odpowiedzi. Niedaleko prawdy. Niedaleko kłamstwa. Ciągle zbyt daleko. Zbyt mało. Zbyt bezuczuciowo. Zbyt emocjonalnie. Jednak tonę, bo w mej głowie rozjuszone myśli, krzyczące na przemian z odwiecznymi pytaniami wysokie tony larum. Mam dość. Spluwam. Krew. Nie wiem. Czy to już świt odchodzi? Czy to ja wznoszę się na wysokich falach? W głębinach lodu. W szczęściu i miłości. W sercu. Daleko od pytań. Daleko od bojaźni o każdy następny krok. Daleko od kłamstw. Blisko prawdy. Zgrabnie uczuciowo. Zgrabnie emocjonalnie. Idealnie. Nie tonę.